Archiwalna Strona Chojna
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij

Dogonić marzenia

2010-03-02 13:53:43


Natasza Caban i Karolina Sawka 

Jedną z ciekawszych wydarzeń, tegorocznego Włóczykija była prezentacja Nataszy Caban Popłynęłam dookoła świata po uśmiech dziecka. Ta żeglarka z Ustki, obieżyświat, marzycielka i kobieta z pasją, w grudniu 2009 roku w Honolulu zakończyła etapowy, samotniczy rejs dookoła Ziemi.

Trasa jej ostatniej wyprawy prowadziła z Hawajów na zachód przez Vanuatu, Papuę Nową Gwineę, Darwin, Wyspy Kokosowe, La Reunion, RPA, Wyspę Św. Heleny, Fernando de Noronha, Karaiby, Panamę, Galapagos i Markizy. Łącznie, w czasie 28 miesięcy rejsu na jachcie "Tanasza Polska Ustka"  Natasza przepłynęła ponad 26 tysięcy mil morskich. W  swojej podróży, we współpracy z fundacją „Mimo Wszystko” Anny Dymnej, żeglarka zorganizowała dwie akcje charytatywne.

W część swej samotnej wyprawy wzięła na jacht podopieczną fundacji - chojniankę  Karolinkę Sawkę, laureatkę 2007 roku  festiwalu „Zaczarowana Piosenka”, której jednym z marzeń było uczestnictwo w takim rejsie. Karolina spędziła na jachcie kilka wspaniałych dni. Celem tego etapu wyprawy były  Wyspy  Kokosowe na Oceanie Indyjskim, położone na południowy zachód od Sumatry.

Podczas gryfińskiej prezentacji, Karolinka mogła znów powrócić do tych niezapomnianych chwil, które na pewno pozostaną w niej na zawsze, a także spotkać Nataszę, z którą połączyła ją pasja, przyjaźń i marzenia…


Karolinka z tatą, Jackiem Sawką  i Ewą De La Torre


Dwie Żeglarki


Karolina podczas prezentacji reportażu


Zobaczyć rafę koralową (Z blogu Karoliny Sawki)
13 września 2008 r.

Kolejny dzień za nami... Pojechałyśmy dzisiaj łódką na Direction Island. Był to ostatni dzień na tej wyspie. Najpierw popłynełyśmy pontonem na jacht. Pogoda była w kratkę. Na szczęście wiał wiatr i przegonił deszczowe chmury. Zrobiłyśmy sobie sesję zdjęciową. Polegała ona na tym, że najpierw z Nataszą stanęłam na dziobie jachtu, później z Elizą na jego rufie. Było wspaniale. Czułam zapach oceanu i taką niesamowitą wolność. Wróciłyśmy na wyspę i dokończyłyśmy naszą flagę pod wiatę. Później zaczęłam wylegiwać się na hamaku. Nie trzeba było się niczym martwić, tylko sobie odpoczywać. Tak jak przez cały czas. Potem poszłyśmy z Elizą popływać. Założyłam swoje okulary do pływania i na 5 sekund się zanurzyłam pod wodę. Widziałam przybrzeżne dno oceaniczne. Było piaszczyste, ale pokryte rożnymi kamieniami. Ale najważniejsze jest to, że będąc pod wodą oderwałam nogi od podłoża i się unosiłam! Ja nie umiem pływać, więc było to dla mnie nowe doświadczenie. Niestety, nie mogę wstrzymywać oddechu, więc pływać pod wodą nie będę. A szkoda. W międzyczasie pan Chacho rozłupywał nam kokosy i śpiewał nam hiszpańskie piosenki. Dzisiaj zakotwiczył też nowy jacht, na którym był Polak! To niesamowite, że nawet na końcu świata można spotkać rodaka. Potem popłynęłyśmy z Nataszą i panem Louis'em na drugi koniec wyspy Direction. Pan Louis zabrał najpierw Elizę trochę dalej na snorklowanie. Mówiła, że widziała takie duże nadymane ryby. Na szczęście nie spotkali żadnego rekina. Potem pan Louis przyszedł i zabrał mnie. Ale ja snorklowałam na płytszej wodzie, na której nie było aż takich mocnych prądów. Byłam w takim specjalnym żeglarskim kole ratunkowym i miałam na sobie okulary do pływania. Pan Louis płynął obok mnie i jak zanurzałam lekko głowę, aby coś zobaczyć, to mogłam się go przytrzymać. Było super! Rafa koralowa jest niesamowitym zjawiskiem. Widziałam małe kolorowe rybki. W paski, czarne, niebieskie, różne. To było bardzo ciekawe. Cieszę się, że mogłam to zrobić nie narażając swoich możliwości oddechowych. Porobiłyśmy sobie jeszcze zdjęcia na takiej platformie i zawiesiliśmy razem z panami z Chile naszą flagę z kamieniem i informacjami do niego. Później przyjechała szybka łódka, która zawoziła nas na West Island. Ja z Elizą musiałyśmy się niestety pożegnać z panem Louis'em i panem Chacho. To było smutne, ale może jeszcze kiedyś będzie dane nam się spotkać? Kto wie? Przecież świat jest taki mały...





Strona główna

Licznik odwiedzin

12193377

Opracowanie graficzne
Centrum Informacji w Chojnie e-mail: nastrone@chojna.pl Deklaracja dostępności

Obsługa techniczna
ALFA TV

Archiwalna Strona