Archiwalna Strona
W powiecie gryfińskim (Zachodniopomorskie) odnaleziono storczyki trójzębne, uznawane dotąd za wymarłe w Polsce. Na terenach nadleśnictwa Chojna rośnie ok. 50 egzemplarzy tego gatunku. Nie widziano tych roślin na terenach Polski od 60 lat.
Storczyki trójzębne osiągają wysokość do 30 cm, rzadko do 45 cm wysokości. Mają jasnozielone tęgie łodygi z szerokolancetowatymi liśćmi. Kwiatostan może zawierać 8-10 kwiatów, choć zwykle jest ich mniej. Mają długość tylko 1,5-2 cm i należą do najmniejszych w rodzaju Ophrys.
Spotyka się je najczęściej w południowej części środkowej Europy i na południu kontynentu. Kwitną od kwietnia do czerwca. Te znalezione w nadleśnictwie już przekwitły. Według fachowej literatury poprzedni raz gatunek ten znaleziono w Polsce ok. 60 lat temu. Do odkrycia rośliny przyznaje się przyrodnik Paweł Pluciński z Klubu Przyrodnika w Świebodzinie. Jak opowiada PAP, przejeżdżając samochodem w maju tego roku w powiecie gryfińskim, ujrzał interesujące wzgórza, z murawami kserotermicznymi.
- To mocno nagrzane, nasłonecznione miejsca, taki hiszpańsko-grecki mikroklimat. Postanowiłem tam wejść. Znalazłem trzy wyspy kwiatów, odległych od siebie o kilkaset metrów - mówi.
Storczyki trójzębne (Orchis tridentata Scopoli) rosną na otwartej, mocno nasłonecznionej przestrzeni, na suchej murawie na wapiennym podłożu. Dokładne miejsce, gdzie rosną te kwiaty jest utrzymywane w tajemnicy.
- Chodzi o to, by pozwolić tym roślinom na rozwój. Nie chcemy by niepowołane osoby zniszczyły te rzadkie kwiaty - wyjaśnił PAP nadleśniczy Andrzej Wysocki.
Zdaniem Plucińskiego to jedyne miejsce w Polsce, gdzie rośnie storczyk trójzębny. Kwiat tej rośliny ma barwę od bladoróżowej do fioletowej. Nie występuje w innych kolorach.
Wszystkie gatunki storczyka występujące w Polsce podlegają ścisłej ochronie gatunkowej. Ze względu na zagrożenie wyginięciem, rodzaj ten wpisany jest do Polskiej Czerwonej Księgi Roślin. Storczyki są jednymi z niewielu grup roślin o bardzo specyficznych wymaganiach - do przetrwania nie wystarczy im jedynie żyzna gleba, światło i woda. Są one owadopylne, a do kiełkowania potrzebują grzybów. Dlatego też na ich liczebności często odbijają się działania człowieka, takie jak stosowanie insektycydów, nawożenie i melioracje. (PAP)
epr/ ls/
Wydanie internetowe: PAP
Opracowanie graficzne
Centrum Informacji
w Chojnie
e-mail: nastrone@chojna.pl
Deklaracja dostępności